IPERYT – utwór z nadchodzącego albumu na myspace
Industrial / Black Metalowy IPERYT kończy właśnie nagrywanie drugiego albumu, którego tytuł brzmi “No State Of Grace”. Jak zapowiadają muzycy należy się spodziewać pełnych furii hymnów o nienawiści, szaleństwie i…
MASTODON „Divinations”
Chyba jeszcze nie opisywałem jednoutworowego wydawnictwa. Ale co tam, to w końcu MASTODON.
MICHAEL SCHENKER GROUP „In the Midst of Beauty”
Powodowany sentymentem zaopatrzyłem się w ten oto album. Jest to jak dotąd najnowsza płytka tego zespołu.
ELITE „We Own The Mountains”
Trzeba przyznać ekipie Folter Records, że starają się odławiać to co najlepsze jeśli chodzi o Black Metal i jego pochodne. Takie perełki jak debiut SVARTSYN, recenzowane wcześniej przeze mnie płyty TODTGELICHTER, HELLSAW czy SALACIOUS GODS jeszcze przez długi okres czasu będą wracać do mojego odtwarzacza.
SLEEP TERROR „Probing Tranquility”
Wkroczmy na troszeczkę bardziej skomplikowane klimaty. Tym razem wziąłem się za hmmm…
DIMENSION ZERO „He Who Shall Not Bleed”
Jesper Strömblad and Glenn Ljungströmthe original IN FLAMES guitaristscreated DIMENSION ZERO as a side project in 1995. Although Ljungström no longer handles axe duties (nor does he in IN FLAMES), the group still boasts an all star lineup consisting of vocalist Jocke Göthberg, who screamed blasphemous incantations on early MARDUK records, and drummer Hans Nilsson of LUCIFERION and DIABOLIQUE.
DIMENSION ZERO „He Who Shall Not Bleed”
Jesper Strömblad and Glenn Ljungströmthe original IN FLAMES guitaristscreated DIMENSION ZERO as a side project in 1995. Although Ljungström no longer handles axe duties (nor does he in IN FLAMES), the group still boasts an all star lineup consisting of vocalist Jocke Göthberg, who screamed blasphemous incantations on early MARDUK records, and drummer Hans Nilsson of LUCIFERION and DIABOLIQUE.
JOE SATRIANI „Crystal Planet”
Wróciłem z uczelni, siedzę przed monitorem, zimny heniuś już w połowie pusty, w głośnikach najlepsza płyta kolesia uznawanego za najlepszego gitarzystę na świecie. Co jak co, ale Joe Satriani, bo o nim mowa jest w czołówce gitarzystów umownie nazwanych shredderami, ale do najlepszego to mu troszkę brakuje.