DANZIG „II: Lucifuge”

Żarty się skończyły! Ktokolwiek po pierwszej płycie myślał, iż Glenowi przejdzie, że stanie się jednak kochanym, dużym, umięśnionym chłopcem – temu teraz musiała solidnie zrzednąć mina. DANZIG wrócił i z furią jakąś, wściekłością iście diabelską oznajmił światu, że odnalazł się pretendent do zawładnięcia kluczami piekła i nieba, że zamierza zawładnąć stolcem, z którego władać będzie życiem i śmiercią.

DANZIG „I: Danzig”

Pytasz mnie “Cóż takiego jest w głosie Glena Danziga, że urzeczony jego barwą lgnę do niego, jak ćma do świeczki, na własną zatratę…?” Ciężkie, sabbatowskie gitary i sekcja, chwilami bluesująca niczym rozterkotane AC/DC… I ten zadzior w wokalach raz ciepły niczym śpiew samego KRÓLA Elvisa Presleya, a raz prześmiewczy niczym Jim Morrison.

DAMNABLE „Communication of Sounds (1994-2000) 2CD”

Pierwsza sprawa warta podkreślenia to fakt, że kolekcją tą DAMNABLE postanowiło zamknąć dziesięcioletni okres swej działalności w podziemiu. W związku z tym dywizja KOT zdecydowała się wypuścić upchaną na dwóch krążkach CD praktycznie całość studyjnych nagrań zespołu oraz fragmenty dwóch koncertów, które jak kamienie milowe wyznaczyły drogę zespołu, a więc Jarocin (1994) i Fuck The Commerce (2001).

EXCITER „Violence & Force”

Gdybym nie wiedział, że Exciter pochodzi z Kanady, to dałbym sobie ręce uciąć, że kolesie są Niemcami. Grali bowiem typowo niemiecką odmianę thrashu, która bywa nazywana też speed metalem, stąd czasem różne nieporozumienia, gdy w jakichś źródłach grupa jest określana mianem thrashowej, a inne uparcie twierdzą, że to przecież speed.

Back To Top