DREAM THEATER „Black Clouds & Silver Linings”
Dream Theater is a name with some prestige, -well, huge prestige-, and thus a very reviewed and criticized band. However, beyond virtuosity, is made by human beings, and that is all.
HEAVY REIGN „Ram's Rock”
Heavy Reign to zespół, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem. Nic dziwnego, zespół ten nagrał w 1996 roku swój jedyny album – ten album i potem jego działalność jest okryta wdzięcznym słówkiem “unknown”.
GOJIRA „From mars to sirius”
Nad francuską GOJIRA spuszczałem się w swych recenzjach już nie raz. Częściej w tekstach o innych zespołach, ale jednak.
TEXTURES „Drawing Circles”
Do Holenderskiego TEXTURES można podejść jak do jeża, z rezerwą, z obawami i z uprzedzeniami, można bo nie każdy jest w stanie pojąć takie granie. Co prawda, to, co prezentuje ta formacja nie ma za wiele wspólnego z arcy matematycznymi popisami choćby THE END, ale tak czy siusiak, metalowych purystów sobie raczej nie zrówna.
JORDAN RUDESS „Rhythm of Time”
Jak chyba każdy, do Rudess'a dotarłem poprzez Dream Theater, w którym tenże od jakiegoś czasu się udziela. Mimo, że z klawiszowców teatru marzeń wyżej cenię zarówno Sheriniana, jak i Moore'a postanowiłem zapoznać się z twórczością pana Jordana.
DEVIN TOWNSEND „Ziltoid the Omniscient ”
Devin Towsend jest niewątpliwie bardzo barwnym artystą, najpierw współpraca ze Stevem Vai, później działalność w Strapping Young Lad, czy jego poboczne projekty. Każdy na bardzo wysokim poziomie.
SIKTH „Death of a dead day”
Dlaczego takich zespołów jest dosłownie kilka na świecie. Dlaczego mało kto o nich slyszał, a tymbardziej dlaczego nie grają tudzież jak w przypadku SIKTH dlaczego nie grały w takich wiochach jak nasz kraj?.
SYMPHONY „Mind Reflections”
SYMPHONY to kolejny zespół ze stajni Insanity Records i jak łatwo się domyślić oczywiście prezentuje progresywną odmianę metalu. W tejże wytwórni normą stało się wydawanie świetnych zespołów parających się ambitnym graniem, i SYMPHONY wcale nie jest wyjątkiem od reguły.
.