WAR OF AGES „Arise and Conquer”
Na jesieni odbędzie się w Polsce nie lada wydarzenie… otóż do Polski zawitają tuzy core'a w postaci legendarnego Earth Crisis oraz m.in Sworn Enemy, Neaera czy Waking The Cadaver.
SUICIDE SILENCE „No time to bleed”
W sensie, że nuda? Niee. Nie sądzę.
KILLSWITCH ENGAGE „Killswitch Engage”
Jak do tej pory żaden zespół metalcore nie pokusił się o wydanie drugiego tak samo zatytułowanego albumu. To nawet i lepiej, bo szczerze mówiąć tylko KILLSWITCH ENGAGE mogło sobie na to pozwolić.
THE TREY GUNN BAND „The Joy of Molybdenum”
Do Trey'a Gunn'a podchodzę jako do wirtuoza niespotykanego instrumentu – chapman sticka, bądź ostatnio przeróżnych odmian tappingowych gitar konstrukcji Warra. Są to instrumenty o ogromnych możliwościach i jeszcze większych umiejętnościach wymaganych do ich opanowania; łączące zalety zarówno konstrukcji strunowych (slide'y, bendy, możliwości różnorodnych strojów) jak i klawiszowych (granie dwóch odrębnych linii melodycznych).
DIMAENSION X „Gothambia Redux”
Dążenie do perfekcji to cecha, która powinna gościć u każdego artysty. Nie ważne, czy jest początkującym pasjonatem, czy zdobył już świata szczyt.
HEAVEN AND HELL „The devil you know”
No i co ja tu jeszcze mogę napisać? No pytam się co? Wiecie, zanim włożyłem ten album do odtwarzacza czułem się dziwnie nieswojo, dlaczego? Ponieważ ilość spustów i peanów nad tym albumem (ciekawe za co?) wywołała we mnie pewne zniesmaczenie, dość lepkie, że tak powiem. No ale co tam, odważyłem się to i słucham.
DEVILDRIVER „Pray for villains”
Nowe dziecko DEVILDRIVER zaspokoi chyba każdego fana, a tych, którzy jak do tej pory zespołu nie słyszeli już chyba jednak mniej. Ja osobiście jestem fanem grupy, z czym oczywiście się nie kryję, spodziewałem się na prawdę mocnej pozycji w ich dyskografii i taką też otrzymałem, ale …
THE DILLINGER ESCAPE PLAN „Ire works”
Długo mnie tutaj nie było, ale co tam, mam wreszcie czas by nadrobić swoje zaległości. I od razu strzelam z grubego kalibru.