JOEY TAFOLLA „Infra-Blue”
Joey Tafolla jest to człowiek, który wydał tylko 3 solowe płytki a znalazł się momentalnie w gronie najulubieńszych moich gitarzystów. O samym Joeyu wiele nie wiadomo, na początkowo grywał w Jag Panzer, później dzięki bogu zajął się solowym graniem.
FROM AUTUMN TO ASHES „The fiction we live”
Coś starszego, ale przyjemnego, coś co pozostaje w mojej metalcore'owej stylistyce ale również odpręża… FROM AUTUMN TO ASHES to jeden z wielu amerykańskich zespołów metalcore dla którego to los okazał się być raz łaskawy, raz bezlitosny.
BLESSTHEFALL „His last walk”
Nigdy nie byłem zwolennikiem screamo… a to dlatego, że już emo w nazwie niezbyt pozytywnie nastawiało mnie do takiego czegoś.
JORDAN RUDESS „Rhythm of Time”
Jak chyba każdy, do Rudess'a dotarłem poprzez Dream Theater, w którym tenże od jakiegoś czasu się udziela. Mimo, że z klawiszowców teatru marzeń wyżej cenię zarówno Sheriniana, jak i Moore'a postanowiłem zapoznać się z twórczością pana Jordana.
MASTODON „Crack the skye”
Fenomenu MASTODON tłumaczyć nie muszę, i tak go nie zrozumiecie he,he. Jedno jest pewne, ten band pcha metal do przodu i nie zważa ani trochę na to co aktualnie jest trendy, jazzy a nawet i shaggy jak ktoś zechce.
THE AUTUMN OFFERING „Fear will cast no shadow”
Jak to dobrze, że jeszcze nie wszystko co dobre zostało przeze mnie odkryte. Powiem więcej, co dobre i w dodatku będące metalcorem.
STUCK MOJO „The great revival”
Stuck Mojo w latach 90 byli ostoją crossoveru i jako jedni z pierwszych zaczęli wprowadzać rap do szeroko pojętego metalowego łojenia. Trasy z Testament, Machine Head czy nu-metalowym Sevendust mówią same za siebie, a więc coś faktycznie musi/musiało być na rzeczy.
AVENGED SEVENFOLD „Waking the fallen”
Koledzy się śmieją. Śmieją się bo słucham HAMMERFALL, śmieją się bo chodzę w koszulkach SABATON, śmieją się bo lubię BULLET FOR MY VALENTINE a nawet i AVENGED SEVENFOLD.