BEHOLD… THE ARCTOPUS „Nano Nucleonic Cyborg Summoning”
Dobre utwory: Sensory Amusia; You Will Be Reincamated As An Imperial Attack Space Turtle, Part 1
.
STEVE VAI „Alien Love Secrets”
Steve Vai – koleżka, którego nie bardzo trzeba przedstawiać. Wirtuoz gitary, miłośnik Ibanezów, niegdysiejszy uczeń Satrianiego.
VINNIE MOORE „Out of Nowhere”
Brak przyszłości neoklasycznego shredu zmusił wielu gitarzystów do szukania inspiracji w innych rejonach muzycznego światka. Osobistości tego nurtu jak Malmsteen czy Stump pokazali, że nic więcej tu się nie da zrobić a trwanie przy swoim powoduje powtarzanie ogranych patentów.
EARTH „The bees made honey in the lion's skull”
Spaleni innym słońcem… tak w trakcie komponowania można by opisać stan umysłów muzyków odpowiedzialnych za The bees made honey in the lion's skull.
JOB FOR A COWBOY „Genesis”
Cóż, w stanach JOB FOR A COWBOY wyrobiło już sobie swoją, jakże przydatną markę. W polsce co najwyżej nazwa praca dla kowboja może wydać się śmieszna i nijak kojarząca się z jakimkolwiek brutalnym graniem.
LAMB OF GOD „Wrath”
Jak mówili tak zrobili, nagrali album inny, brutalniejszy, zmienili trochę styl i… wyszło znakomicie.
CLINT MANSELL & THE CRONOS QUARTET „The Fountain Official Soundtrack”
Kiedy wydaje mi się, że świat pozbawiony jest uczuć, tych jakże bolesnych, pięknych tak ubarwiających nasze życie, automatycznie uświadamiam sobie, że istnieje świat w którym niczego mi nie braknie, niczego, ani nikogo – albowiem to muzyka zastępuje, a raczej potrafi zastąpić to czego nam tak na prawdę brakuje. Zrozumienie, empatia, czułość, smutek, namiętność, radość, agresja, brutalność – wszystko to zostało już nie raz zawarte w dźwiękach, nie ważne czy to pop, rock, death metal, czy post-rock, każda dziedzina, gatunek muzyki ma swoje własne unikalne emocje zawarte w dźwiękach wydobywających się z głośników i trafiających do naszych serc i podświadomości.
HORSE THE BAND „A Natural Death”
Kolejna płytka spod szyldu Horse The Band, czyli przodującego zespołu parającego się gatunkiem zwanym (przez niektórych żartobliwie, ale w gruncie rzeczy szeroko rozpoznawanym) Nintendo-core. Czemu tak? Ponieważ charakterystyczne są tutaj klawisze brzmiące tak samo jak dźwięki w 8-bitowych komputerach i konsolach.